Klienci polisolokat wygrali w sądzie - sprawa Towarzystwa Ubezpieczeniowego Generali
Polisolokaty zaczęły budzić bardzo silne emocje i kontrowersje, gdy klienci jednego z towarzystw ubezpieczeniowych dostrzegli w swoich umowach zapisy, które okazały się dla nich niekorzystne. Sprawa w pierwszej kolejności miała być rozwiązana za pomocą porozumienia. Niestety nie było to możliwe i klienci towarzystwa zdecydowali się na rozstrzygnięcie sądowe.
Czego dotyczył spór z towarzystwem Generali
Polisolokaty w swoim założeniu nie są złymi produktami. Pozwalają klientom na gromadzenie i oszczędzanie pieniędzy bez konieczności ponoszenia w związku z tym kosztów tak zwanego podatku Belki. Jest to podatek od zysków kapitałowych i wynosi 18%. Ponieważ wypłata z polisolokaty jest traktowana jako wypłata świadczenia a nie oszczędności, nie jest ona traktowana jako forma wzbogacenia, nie trzeba więc odprowadzać od niej żadnych podatków. Co zatem spowodowało niezadowolenie klientów firmy Generali?Chodziło dokładnie o zapis dotyczący opłaty likwidacyjnej tego produktu. Każda polisolokata musi być zawarta na określony czas. Jeżeli do niego dotrwa, pieniądze są wypłacane i kończy się współpraca. Jeżeli jednak klient będzie chciał wypłacić pieniądze wcześniej, będzie musiał ponieść koszty właśnie wspomnianej opłaty likwidacyjnej. Jej wartość sięgała w Generali nawet 90% wpłaconych środków. Wypłata pieniędzy wiązała się więc dla klientów nie tyle ze stratą zysków, ile wręcz ze stratą zainwestowanych środków. Klienci towarzystwa założyli więc sprawę w sądzie i podnieśli w pozwie zasadność takiego zapisu oraz to, czy towarzystwo może żądać tak wysokich opłat likwidacyjnych.
Rozstrzygnięcie sporu ws. polisolokat klienci vs. Generali
Pozew złożyło łącznie 165 klientów towarzystwa Generali. Sąd przychylił się do ich wniosku. Zażądał od towarzystwa zwrotu pobranych opłat. Uznał też, że opłaty likwidacyjne w produkcie, jakim są polisolokaty to klauzule niedozwolone.Klauzule niedozwolone to w polskim systemie prawnym zapisy prawne, które nie powinny się znajdować w żadnych umowach, regulaminach i porozumieniach. Jeżeli mimo tego się w nich znajdą, nie zasługują one na obronę prawną. Co to w praktyce oznacza? Jeżeli jedna strona umowy podważy zasadność i sensowność takiej klauzuli niedozwolonej, sąd się do tego podważenia przychyli.
Zdaniem sądu orzekającego, zapis o tak wysokich kosztach w zakresie opłat likwidacyjnych to właśnie wspomniana klauzula niedozwolona, nie trzeba jej więc respektować i towarzystwo ma obowiązek wypłacić wszystkie nienależnie pobrane opłaty. Mało tego, sąd zasądził również od Generali odsetki od pobranych od klientów opłat. W efekcie, towarzystwo zostało zobowiązane do zwrócenia 2,5 miliona złotych z odsetkami.
Warto nadmienić, że klienci nie sądzili się z towarzystwem o drobne kwoty. Roszczenia wynosiły od kilku tysięcy złotych – jest to więc kwota bardzo znacząca i odczuwalna dla przeciętnego oszczędzającego. Wśród poszkodowanych klientów znalazła się również osoba, której towarzystwo musi, na mocy wyroku, zwrócić ponad sto tysięcy złotych.
Jest to bardzo złożona sprawa i toczyła się ona od roku 2014. Prawdopodobnie to jeszcze nie jest koniec, ponieważ towarzystwo planowało złożyć odwołanie od zasądzonego wyroku.