Koronawirus a obowiązek OC – będzie pomoc dla kierowców?
Pojawienie się koronawirusa wywróciło życie wielu osób do góry nogami – i to niemal z dnia na dzień. Brak możliwości wykonywania pracy zarobkowej, masowe zwolnienia czy utrata płynności finansowej – wszystko to sprawiło, że wiele osób ma sporo problemów z comiesięcznymi wydatkami, takimi jak opłaty za mieszkanie czy spłata kredytu hipotecznego. W związku z trudną sytuacją większość banków zaoferowała swoim klientom możliwość skorzystania z tzw. wakacji kredytowych. A co z ubezpieczycielami? Czy oni także przygotowali dla klientów możliwość zmniejszenia lub odroczenia opłat, związanych z ubezpieczeniem?
Wakacje od składek OC? Propozycje Rzecznika Finansowego
Możliwość skorzystania z wakacji kredytowych czy – w przypadku przedsiębiorców – trzy miesiące bez płacenia obowiązkowych składek ZUS to istotna pomoc dla osób, które z powodu koronawirusa znalazły się w trudnej sytuacji finansowej. Nic dziwnego, że wiele osób zaczęło zastanawiać się nad tym, czy zakłócenie płynności finansowej z powodu epidemii pozwoli na odroczenie opłacenia obowiązkowej polisy OC. Na reakcję Rzecznika Finansowego nie trzeba była długo czekać. W ostatnich dniach marca Mariusz Golecki, Rzecznik Finansowy, postanowił zaapelować do sumienia ubezpieczycieli. Przygotował on kilka propozycji wsparcia osób, które z powodu koronawirusa mogą mieć problem z opłaceniem ubezpieczenia, w tym obowiązkowej polisy OC.
Jakie są propozycje Rzecznika Finansowego w związku z ubezpieczeniem OC? Chodzi między innymi o wprowadzenie możliwości czasowego wycofania pojazdu z ruchu lub zawieszenie kar za brak ubezpieczenia OC – a te w 2020 roku są bardzo wysokie. Propozycje, przygotowane przez Goleckiego, zostały wysłane do Ministerstwa Finansów, Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Tym, co najbardziej interesuje kierowców, jest kwestia ubezpieczenia OC w kontekście epidemii koronawirusa, jednak propozycji Rzecznika Finansowego jest więcej.
Czasowe wycofanie pojazdu z ruchu
Zdaniem Goleckiego, pojawienie się koronawirusa spowodowało, że wiele osób niemal całkowicie zrezygnowało z poruszania się samochodem. Brak możliwości wykonywania pracy zarobkowej, zamknięte galerie handlowe czy restauracje, a także obostrzenia dotyczące poruszania się – wszystko to spowodowało, że większość czasu spędzamy w domu, a wychodzimy wyłącznie do pobliskiego sklepu po najważniejsze produkty spożywcze. W związku z tym auto stoi nieużywane, a sytuacja ta może utrzymać się nawet przez kilka miesięcy. To samo dotyczy firm, które czasowo zawiesiły działalność – samochody mogą stać w garażu i nie być użytkowane. Niestety, brak płynności finansowej może uniemożliwić opłacanie składek przez miesiące, podczas których trwa epidemia. Według Rzecznika Finansowego, możliwość czasowego wycofania pojazdu z ruchu byłaby bardzo dobrym rozwiązaniem tego problemu – a jednocześnie odpowiedzią na potrzeby kierowców, którzy od dawna marzą o wprowadzeniu takiej opcji.
Obecnie, zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie ma możliwości czasowego wycofania z ruchu samochodów osobowych. Istnieje jednak taka możliwość w przypadku innych typów pojazdu, np. aut ciężarowych czy autobusów. Co prawda w tym czasie należy opłacać składki OC, jednak mogą one zostać obniżone nawet o 95% – a taka obniżka z pewnością usatysfakcjonowałaby posiadaczy samochodów osobowych.
Prolongata w opłacaniu składek OC
Jak twierdzi Rzecznika Finansowy, najważniejsze w tym momencie jest to, aby wszyscy kierowcy nadal byli objęci ochroną OC – nawet wtedy, kiedy brakuje im środków na opłacenie kolejnej składki. Golecki proponuje, aby klienci, których nie stać na opłacenie OC, mogli nadal korzystać z ochrony ubezpieczeniowej. W tym celu – jak proponuje – towarzystwa ubezpieczeniowe powinny rozwazyć wprowadzenie procedur, który umożliwiłyby odroczenie płatności składek ubezpieczeniowych dla trwających umów ubezpieczenia.
Możliwość skorzystania z trzymiesięcznego okresu odroczenia opłacenia składki ZUS w sytuacji, gdyby klient chciał kontynuować ubezpieczenie, z pewnością zostałaby bardzo dobrze przyjęta przez kierowców. W ten sposób mogliby nadal korzystać z ochrony w ramach polisy OC. Zdaniem Goleckiego takie rozwiązanie sprawdziłoby się także w przypadku ubezpieczeń na życie czy majątkowych.
Zawieszenie kar za brak obowiązkowego OC
Kolejna propozycja Rzecznika Finansowego dotyczy możliwości zawieszenia kar za brak obowiązkowego OC. Przypomnijmy, że kary za brak OC w 2020 roku naprawdę wysokie. W przypadku samochodów osobowych kary za brak OC kształtują się następująco:
- brak OC do 3 dni – 1040 zł,
- brak OC od 4 do 14 dni – 2600 zł,
- brak OC powyżej 14 dni – 5200 zł.
W przypadku samochodów ciężarowych, ciągników i autobusów kara za brak OC powyżej 14 dni wynosi 7800 zł, a przy innych pojazdach, takich jak skuter czy motor, należy zapłacić karę w wysokości 870 zł.
Nic dziwnego, że Rzecznika Finansowego skierował do UFG prośbę o możliwość czasowego zawieszania kar za brak OC. Oczywiście Fundusz nadal powinien sprawdzać kierowców i informować ich o brak składek, jednak – z uwagi na trudną sytuację – powinno nastąpić czasowe zawieszenie pobierania opłat karnych za brak obowiązkowego OC. Na ten moment UFG dość wstrzemięźliwie odnosi się do propozycji Rzecznika Finansowego. Kierowcy muszą zatem zaczekać, jak rozwinie się sytuacja i jakie będą kolejne decyzje zarówno firm ubezpieczeniowych, jak i UFG czy Ministerstwa Finansów.
Co z towarzystwami ubezpieczeniowymi?
Choć pomysły Rzecznika Finansowego z pewnością budzą ogromne nadzieje u kierowców, jednocześnie są powodem ogromnego niepokoju w firmach ubezpieczeniowych. Odroczenie składek, prolongaty w ich opłacaniu czy możliwość czasowego wycofania z ruchu samochodów osobowych (a co za tym idzie, obniżenie cen składek o 95%), w krótkim czasie doprowadziłyby do problemów finansowych w tych firmach. Nawet gdyby to rząd przejął od kierowców obowiązek płacenia składek przez okres trzech miesięcy, nie byłoby to rozwiązanie idealne – w tym przypadku dla budżetu, który z powodu koronawirusa jest mocno przeciążony. Jakie wobec tego jest wyjście z tej trudnej sytuacji? Pozostaje czekać na reakcję Rzecznika Finansowego, który być może przygotuje kolejne propozycje, a także na inicjatywę towarzystw ubezpieczeniowych czy Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Skoro banki zaoferowały klientom możliwość skorzystania z tzw. wakacji kredytowych, to być może ubezpieczyciele również zechcą nieco wspomóc swoich klientów w trudnych czasach epidemii.